Każdy z nas słyszał mniej lub więcej o portalu Wykop. Jest to szalenie ciekawa alternatywa dla Facebooka, czy też innych mediów społecznościowych, dlatego też postanowiłem zaprosić do napisania wpisu doświadczonego Wykopowicza. Mowa oczywiście o Krystianie, który w naszej firmie jest ekspertem od Wykopu jakkolwiek to brzmi. Oddaję głos Krystianowi. 🙂
Spis treści artykułu
Co to ten Wykop?
„Wykop.pl – polski serwis internetowy z kategorii tzw. social news, istniejący od 28 grudnia 2005. W założeniu jest on kopią amerykańskiego digg.com. Ideą wykop.pl jest odnajdywanie interesujących informacji w Internecie i przedstawianie ich innym użytkownikom.”
Tyle z formalności, połączenie portalu wykop.pl oraz marketingu od jakiegoś czasu nie jest czymś wyjątkowym. Coraz więcej firm próbuje zabłysnąć w gronie społeczności i nie oszukujmy się… po prostu zyskać klientów. Jednak z tym portalem jest jeden problem – o czym niedawno przekonał się ex wykopowy ulubieniec – Solgaz.
Jednak zacznijmy od podstaw
O czym chce powiedzieć? Mianowicie o tym, że ta społeczność jest na tle choćby Facebook’a portalem mocno specyficznym, poza pryszczatymi nastolatkami jak niektórzy sądzą, znajdziemy tutaj cały przekrój grup zawodowych i hobbystycznych. Potrzebujesz rady grafika – nie ma problemu. Stolarza? Producenta choinek na rynek niemiecki? A może chciałbyś porozmawiać z pilotem samolotu bądź konstruktorem silników?
Stąd często mówię o „magii” tego portalu. Poza produkcją śmiesznych obrazków, robieniu #afer to jeśli dobrze poszukamy znajdziemy tutaj nawet kontakty biznesowe, wiernych klientów albo złote rady w praktycznie każdej specjalizacji. No dobra, ktoś powie „ale na fejsbuku to też są lekarze i inżynierowie”. Tak, racja. Tyle, że rzadko się widzi żeby takie osoby udzielały się publicznie, obnażanie na FB w tym momencie ociera się dla wielu osób o zbytni ekstrawertyzm i niesmaczne chwalenie się czy to swoją wiedzą czy przeżyciami.
Ma to mnóstwo zalet o których będę pisał w kolejnych częściach, jednak po krótce czyni to z wykopu świetne miejsce do podejmowania nowych kontaktów biznesowych. Osobiście poznałem tutaj wiele osób, którzy na co co dzień są wartościowymi i wpływowymi ludźmi.
Kłopoty z magią
I tutaj zaczyna się pewna magia wykopu, anonimowość. Pod Nickiem „Śmiesznażaba88” może kryć się nastoletni fan CS:GO ale i właśnie prezes firmy czy informatyk 15k. Osoby z którymi na co dzień nie moglibyśmy nawet zapewne porozmawiać – bo zbyt wysoko „stoją”. Większość z tych osób będąc ekspertami w danej dziedzinie widząc temat związany z ich specjalizacją zazwyczaj dołoży swoje 3 grosze. Dzięki temu po przefiltrowaniu śmieci naprawdę można znaleźć bardzo, bardzo wartościowe treści.
Polecam tag #gruparatowaniapoziomu
[button color=”black” size=”normal” alignment=”none” rel=”follow” openin=”samewindow” url=”www.wykop.pl/tag/wpisy/gruparatowaniapoziomu”]Kliknij tutaj[/button]
Ale…tutaj pojawia się problem.
Często firmy chcąc zrobić z Wykopu dojną krowę wchodzą do paszczy lwa. Serio. Ludzie zakładający konta często nie zdają sobie sprawy w co właśnie się pakują. To jest jak z chodzeniem po dużym mieście, z zewnątrz jest piękne ale jak wejść w złą uliczkę to w zęby można dostać.
W przypadku Wykopu należy zwrócić uwagę na kilka aspektów by wyjść z tego spotkania w całości.
Zakładając konto firmowe i dodając wpisy poddajemy się ocenie, niejednokrotnie surowej. Trzeba również przygotować się na nieraz bezsensowne opinie, które…należy olać.
Z Wykopem jest jak ze skarbówką, trzeba być czystym, albo robić to tak by nic nam nie można było zarzucić. W historii Wykopu nie brakuje przypadków wyciągania brudów firm, wypominanie błędów marketingowych czy wysyłania za pobraniem prysznicy (Tak mam na myśli kabinę prysznicową).
Efekt spadochroniarza
Na początek może cykl przeciętnego firmo-wykopka.
- Zakładamy konto. Stajemy się „zielonką” (zielony kolor nicku), która co do zasady jest postacią nie budzącą zaufania społeczności.
- Nie czekając z niczym robimy #konkurs z losowaniem*. Do wygrania kubeczek wraz z prezentem o wartości powiedzmy 50zł. Przy odrobinie znajomości portalu odpowiednio tagujemy, lądujemy w gorących no bo w końcu coś za darmo.
Oczywiście budujemy swoją markę – wrzucamy link do strony, fanpage, opisujemy w skrócie czym się zajmujemy
- Odświeżamy i patrzymy jak plusy rosną. W głowie liczymy właśnie spływające PLN-y na konto.
- Widzimy pierwszy komentarz…
- Ktoś właśnie wypomniał nam, że nasza strona jest nieczytelna – zdarza się najlepszym, poprawimy.
- Fajna firma, ale nie macie regulaminu co jest wymagane zgodnie z obowiązującym
prawem – Dz.U. 2014 poz. 827 – Ustawa z dnia 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta
- Zaczyna się fala negatywnych komentarzy, wytykających jakieś nasze niedociągnięcia, zjeżdżają się eksperci znający się akurat na naszej branży, produktach, systemie działania etc…
- A w tym czasie kiedy my chcemy ukryć to o czym zapomnieliśmy (albo i nie) – ląduje na pierwszej stronie…
*pomijam na razie legalność losowania w obowiązującym stanie prawnym… 😉
Ale gdzie ten spadochroniarz?
Jest to określenie na atencjuszy, którzy po zebraniu kilku plusów, wysłaniu nagrody…lub nie – znikają. Budowanie marki w tym miejscu to nie jeden wpis i osiągnięcie pierwszego miejsca na 24h ale utożsamianie się ze społecznością.
W bardzo dobry sposób robił to Solgaz czy też Naprawa Laptopów. Serio, zbudowali swoją pozycję będąc normalnymi użytkownikami tylko pod nazwą firmy i od czasu do czasu robiącymi po prostu dobry marketing. Nie tylko rozdawali kubeczki, ale w momencie kiedy trzeba było pomóc potrzebującym po prostu to robili.
W moim przekonaniu budowanie marki opiera się na długotrwałych relacjach z ludźmi, wykop jest świetnym miejscem ku temu,
Siła
Pod koniec chciałbym pokazać kawałek drugiej strony medalu. Jak już wspominałem przekrój użytkowników kryjących się pod nick’ami jest ogromny. Przykładem może być w sumie niewielka firma Sonte producent folii inteligentnej na szyby. Firma ma się niby nijak do wykopu…ale dzięki kilku wpisom udało się im zdobyć wielu klientów (o czym sami piszą – na grubą kasę).
To jest jak ze znajomościami, jeśli chcesz załatwić sobie pracę w ZUSie może być ciężko…ale jak znasz kierownika i prezesa to okazuje się, że nie ma problemu bo po prostu się znacie na innej płaszczyźnie niż tylko zawodowa.
To jak to robić?
Wykop w rzeczywistości nie jest straszny, trzeba pamiętać tylko o kilku zasadach. Przedstawiłem go na początek z tej gorszej strony, żeby pokazać, że trzeba podejść do reklamy w tym miejscu z przygotowaniem i szacunkiem. Jednak jest to dobre miejsce by zbadać rynek jak i swój produkt/markę, zyskać pomoc i rady, a w szczególności zdobyć klientów.
Jeśli nie wrzucamy na naszego Fanpage pierwszej z brzegu grafiki z opisem pełnym błędów językowych licząc na zainteresowanie klientów, nie róbmy tego samego tutaj. To się po prostu może na nas zemścić.
Już nie długo kolejny wpis z tego mini cyklu. 🙂
Pozdrawiam,
Krystian Wrona